niedziela, 18 marca 2012

Rozdział VII

Rozdział VII
Dobry kumpel 

...ostatnio trochę się działo, chciałbym Ci to wynagrodzić i spędzić z Tobą dzień, wpadnę po Ciebie koło 18. Do zobaczenia :** - treść sms'a od Jamesa zdziwiła mnie trochę, ponieważ nie miałam mu za złe wczorajszego dnia, kręcili nowe odcinki, nie szkodzi... jeden dzień to nie miesiąc czy rok, ale jak chce, to możemy się spotkać, odpowiada mi. 
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, zeszłam na dół w samej bokserce i w spodniach otworzyłam drzwi, a tu nagle.... 
- Heeej - zaśmiał się gość 
- Czeeeść - ku mojemu zdziwieniu, wcześniej nie zobaczyłam, że drzwiach stał Logan
- Przyszedłem do Ciebie, ponieważ mam sprawę - zaczął 
Zaprosiłam go do środka i zrobiłam kawy po czym spytałam:
- O co chodzi ? 
- Mogła byś zaśpiewać dla mnie refren ,,Worldwide'' ? - spytał 
- Jasne, czemu nie ? - odpowiedziałam 
Gdy śpiewałam, chłopak wpatrywał się we mnie z zdumieniem.
- Jest świetnie ! Chciałabyś może zaśpiewać z nami piosenkę, nową, którą piszemy ?
- Taak, jasne! Bardzo! Ojej! Dzięki ! - rzuciłam mu się na szyję, zapominając przez chwilę o Jamesie, ale zaraz się odsunęłam, bo przypomniałam sobie, że mógłby się czuć nie zręcznie, gdyby nas teraz zobaczył. 
- Super, napiszę ci sms'a kiedy masz wpaść do studia... prawdopodobnie w przyszłym tygodniu! 
- Okej, dobry z Ciebie kumpel - zaśmiałam się
Logan już stał u drzwi gdy nagle, coś mnie zatrzymało i powiedziałam : 
- Logan, dziękuję ! 
- Heh ;D, nie ma sprawy młoda - powiedział i odszedł.
Byłam pozytywnie nastawiona i cieszyłam się nawet z najmniejszej rzeczy. Zbliżała się godzina 18, ja byłam już gotowa. James wszedł bez pukania, wiedział że jestem, a po  za tym miał klucze do mieszkania. 
- Kochanie ! Jestem już ! - zawołał
- Już schodzę - krzyknęłam, ponieważ byłam na górze.
- Jesteś gotowa ? - spytał 
- Tak, jestem - mówiąc, pocałowałam go lekko w policzek i wyszliśmy.
- Gdzie mnie zabierasz - dodałam
- Zobaczysz - uśmiechnął się 

................................................................................

Po powrocie z restauracji odprowadził mnie do domu. 
- Dziękuję, za miły wieczór - pożegnałam się 
- Ja też, był cudowny - odrzekł 
- Przyjdę jutro do Ciebie, do studia - powiedziałam
- Okey - przytaknął 
Pocałowałam go na pożegnanie. 

Bardzo się cieszyłam, że będę śpiewać z nimi piosenkę. 


To tyle :** na dziś 
do następnego ;)) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz