Rozdział I
Zaskoczenie
- Hej ! Wróciłam - krzyknęłam gdy weszłam do domu i rzuciłam plecak na podłogę.
- To dobrze, umyj ręce i chodź na obiad - powiedziała moja mama.
Nie lubiłam tej chwili gdy musiałam, zanieść plecak do swojego pokoju, wejść do łazienki i czekać, aż woda łaskawie zacznie się lać. Umyłam ręce i zeszłam na obiad.
- Szybko dziś wróciłaś - zaczęła mama
- Tak, bo nie miałam dwóch lekcji - oznajmiłam
- Mam dla Ciebie niespodziankę - powiedziała mama i odkładając widelec, zeszła z krzesła i udała się do sypialni. Gdy wyszła, trzymała w ręce jakieś karteczki, nie zdążyłam zobaczyć co na nich było bo szybko schowała jej do swojej szuflady i zamknęła ją na klucz.
- Co to za niespodzianka? - zapytałam bardzo zdziwiona zachowaniem mamy.
- Dowiesz się gdy tata wróci z pracy.
- Dopiero ? Tata pracuje przecież do 19:00
- Jeśli jesteś prawdziwą fa... - tu mama się zatrzymała, bo wiedziała, że w ten sposób wygada się i nie będzie tej całej ,,niespodzianki''. W każdym razie nie wiedziałam co mama chciała mi powiedzieć. Nawet nie próbowałam się domyślać. Niespodzianka to niespodzianka, pomyślałam. Odeszłam od stołu i poszłam do swojego pokoju.
Około godziny 19:20, usłyszałam głos mojej mamy, która wołała mnie do kuchni.
Niechętnie zeszłam na dół, gdyż właśnie przeglądałam Facebooka, ale pokornie zeszłam do kuchni.
- Cześć - powiedział tata
- O cześć - uśmiechnęłam się
- Mamy Ci z mamą coś do powiedzenia...
- Słucham, tylko szybko bo kończę zadanie z historii - ściema
- Otóż, wiemy że bardzo lubisz ten zespół Big Time Crash
- Big Time Rush, tato - przerwałam
W tym samym momencie do kuchni wszedł mój starszy brat Artur.
- Nie obwijajcie w bawełnę - powiedział
- No właśnie - oburzyłam się
- Załatwiłem dla Ciebie bilety na koncert Big Time Rush w L.A !
Zamurowało mnie, na początku byłam pewna, że Artur ściemnia, ale gdy pokazał mi bilety, byłam skłonna oddawać mu kieszonkowe przez rok.
Nic mu nie odpowiedziałam, patrzyłam na niego z podziwem i czułam się, jakbym doznała cudu. Po prostu rzuciłam mu się w ramiona. Rodzice byli również zadowoleni, że ich syn załatwił młodszej siedemnastoletniej siostrze bilety na koncert jej ulubionego zespołu.
- A więc - powiedział mój tata
- Jedziemy po jutrze o 7:00 na lotnisko i samolotem do L.A. Wy pójdziecie na koncert w sobotę a my z tatą zostaniemy w hotelu i trochę pozwiedzamy miasto. Powrót planujemy na za tydzień w czwartek, będziecie mieć dużo czasu do zwiedzenia tego pięknego miasta.
- Jestem Ci strasznie wdzięczna!
- Nie ma sprawy!
- Ależ jest... będę Ci codziennie sprzątać pokój!
- Nie musisz!
- Ale ja chcę !
Długo potem kłóciliśmy się czy mam mu sprzątać pokój, ale w końcu wyszło na moje.
Nie mogłam się doczekać wyjazdu i BIG TIME RUSH !
Koniec I rozdziału :)
Spodziewajcie się drugiego już jutro :)
Do napisania!
Około godziny 19:20, usłyszałam głos mojej mamy, która wołała mnie do kuchni.
Niechętnie zeszłam na dół, gdyż właśnie przeglądałam Facebooka, ale pokornie zeszłam do kuchni.
- Cześć - powiedział tata
- O cześć - uśmiechnęłam się
- Mamy Ci z mamą coś do powiedzenia...
- Słucham, tylko szybko bo kończę zadanie z historii - ściema
- Otóż, wiemy że bardzo lubisz ten zespół Big Time Crash
- Big Time Rush, tato - przerwałam
W tym samym momencie do kuchni wszedł mój starszy brat Artur.
- Nie obwijajcie w bawełnę - powiedział
- No właśnie - oburzyłam się
- Załatwiłem dla Ciebie bilety na koncert Big Time Rush w L.A !
Zamurowało mnie, na początku byłam pewna, że Artur ściemnia, ale gdy pokazał mi bilety, byłam skłonna oddawać mu kieszonkowe przez rok.
Nic mu nie odpowiedziałam, patrzyłam na niego z podziwem i czułam się, jakbym doznała cudu. Po prostu rzuciłam mu się w ramiona. Rodzice byli również zadowoleni, że ich syn załatwił młodszej siedemnastoletniej siostrze bilety na koncert jej ulubionego zespołu.
- A więc - powiedział mój tata
- Jedziemy po jutrze o 7:00 na lotnisko i samolotem do L.A. Wy pójdziecie na koncert w sobotę a my z tatą zostaniemy w hotelu i trochę pozwiedzamy miasto. Powrót planujemy na za tydzień w czwartek, będziecie mieć dużo czasu do zwiedzenia tego pięknego miasta.
- Jestem Ci strasznie wdzięczna!
- Nie ma sprawy!
- Ależ jest... będę Ci codziennie sprzątać pokój!
- Nie musisz!
- Ale ja chcę !
Długo potem kłóciliśmy się czy mam mu sprzątać pokój, ale w końcu wyszło na moje.
Nie mogłam się doczekać wyjazdu i BIG TIME RUSH !
Koniec I rozdziału :)
Spodziewajcie się drugiego już jutro :)
Do napisania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz