niedziela, 8 stycznia 2012

Rozdział V

Rozdział V

Wczorajszy dzień bez wątpienia był najciekawszym w moim życiu. Dziś też miał być super! 
Byłam przygotowana na przyjęcie, wychodząc z domu jeszcze wysłałam sms mojej przyjaciółce i byłam gotowa. Dochodząc do bramy wczorajszego koncertu niespodziewanie przywitał mnie James. 
- Hej - powiedziałam z uśmiechem 
- Cześć, czekałem na Ciebie - roześmiał się
- O.. miło mi - dodałam 
- Proszę, wejdź - zaprosił mnie do środka na plan
- O siema ! - powitali mnie chłopaki
- Cześć ! - byłam strasznie zaskoczona
- Co nam zaśpiewasz? - powiedział podnosząc brew Logan 
- Zaśpiewać ? - zdziwiłam się
- Tak, ale powiedziałem to w przenośni - zaśmiał się Henderson
- Rozumiem - odpowiedziałam łagodząco
Na planie było już mnóstwo ludzi, zabawa trwała, muzyka grała... 
Usiadłam przy stole, gdzie już siedzieli Logan, Carlos, Kendall i James. Byłam szczęśliwa, ale jednocześnie dziwnie się czułam, wczoraj byłam ich fanką, dziś jestem ich przyjaciółką. 
W tej chwili James powiedział :
- Możesz tu wpadać kiedy chcesz, nigdzie się stąd nie ruszamy, jak na razie. Kolejną trasę mamy dopiero za pół roku. 
- Ale ja wyjeżdżam za dwa tygodnie - zasmuciłam się
- Na pewno jeszcze uda Ci się skombinować kilka dni, uprosisz rodziców - zaśmiał się Carlos
- Myślę, że coś mi się uda zrobić - powiedziałam tajemniczo
- Hehe.. my tu gadu-gadu, muzyka gra - powiedział James
W tej chwili zrobiło mi się gorąco, ale nie zaczerwieniłam się, poczekałam na dalszy obrót sytuacji, to co przewidziałam się ziściło. Podszedł do mnie Maslow i zapytał: 
- Zatańczysz ze mną ? 
- Chętnie - powiedziałam.
Zanim się obejrzałam już byliśmy na środku parkietu i tańczyliśmy do piosenki ,,Worldwide'' co Jamesowi było chyba na rękę. Ja nie byłam do końca do niego przekonana, chodź z drugiej strony - tańczę u boku przystojniaka z BTR. :D No nic, w każdym razie piosenka się skończyła a ja usiadłam z powrotem. Czułam się jakoś tak śmiesznie, ale było całkiem przyjemnie. Długo rozmawialiśmy o ich karierze i o grze w serialu, w pewnym momencie zapytałam o Glickmana (Gustavo). Kendall odpowiedział :
- On powinien zaraz tu być, to świetny koleś, mówię Ci - rozśmieszył mnie Kendall
- To prawda, zawsze na planie to on myli tekst - dodał Logan. 
- Chętnie go poznam - powiedziałam. 
Nagle pomyślałam, że pora zapytać o coś, co już chciałam zapytać 20 minut temu. 
- Carlos? - zapytałam 
- Tak ? - odpowiedział 
- Możemy na chwile porozmawiać? - spytałam
- Jasne 
Oddaliliśmy się na chwile od reszty i w pewnym momencie pytam : 
- Słuchaj Carlos, mam pytanie.
- Dawaj śmiało - zaśmiał się 
- Czy James jest naprawdę takim ,,lalusiem'' jakiego gra w waszym serialu. 
- No coś ty! On tylko takiego gra ! 
Ulżyło mi, bo nie cierpię lalusi i wgl. W takim razie pomyślałam, że gdy będzie chciał... warto dać mu szansę. 
Gdy z powrotem wróciłam do stołu, wszyscy goście się już zbierali i pomyślałam, że najwyższa pora też wracać. Pożegnałam się z chłopakami i powiedziałam, że wrócę jutro. James odprowadził mnie do bramki. On szczególnie był smutny, że już idę. Na koniec powiedział:
- Wiem gdzie jest twój hotel, wpadnę jutro po Ciebie o 13, przyjdziemy tu razem.
- Dobrze - odpowiedziałam. 
Na szczęście język nie był dla mnie problemem i dokładnie go rozumiałam, nawet jeśli mówił z akcentem. W każdym razie, wiedziałam, że jutrzejszy dzień będzie bardzo, bardzo fajny! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz